[RECENZJA] Wrota, czyli tylko my i nic więcej…

Posted: 17 sierpnia 2016 in Bez kategorii
Tagi: , , ,

wrota-b-iext36243245

Natsume Sōseki
Wrota

Ocena: 6/10

Wpis zawiera jedynie wstęp.
Pełny tekst recenzji znaleźć można na łamach dziennika Japonia-Online.

Natsume Sōseki powszechnie uznawany jest za jednego z najważniejszych i najpoczytniejszych współczesnych japońskich pisarzy. Ba, wielu uważa go za znaczącego twórcę wręcz w skali światowej. Polski czytelnik jednak długo nie miał okazji się o tym przekonać. Pisarstwo tworzącego na początku XX wieku Sōsekiego docierało do nas powoli: w latach 70. wydano w naszym kraju Jestem kotem oraz Sedno rzeczy, po czym nastąpiła długa przerwa, którą zakończyła publikacja m.in. Sanshirō oraz Panicza. Teraz na rynku pojawia się kolejna powieść Sōsekiego – czy jednak miłośnicy japońskiej literatury powinni bezwzględnie się w owo wydanie zaopatrzyć?

Sugestia na początek: nie dajcie się zwieść blurbowi na tylnej okładce książki. Opis traktujący o „przeciętnym mężczyźnie skrywającym tajemnicę”, którego może znów „dopaść przeszłość” oferuje zdecydowanie więcej napięcia oraz tajemnicy, niż opowieść faktycznie zawiera, i może być wręcz mylący. Owszem, główny bohater Sosūke jest człowiekiem mało wyróżniającym się z tłumu, pracownikiem biurowym pędzącym spokojne i skromne życie wraz ze swoją żoną Oyone. Egzystują powoli i samotnie w Tokio początku XX wieku, odseparowani od zgiełku wielkiego miasta, po części w wyniku własnego wyboru, po części z uwagi na presję społeczną, a kolejne etapy ich życia wyznaczają przyziemne wydarzenia – choroba, problemy finansowe młodszego brata, kradzież w domu sąsiada czy sprzedaż parawanu należącego do rodziny Sosūke. Dla europejskich modernistów byłaby to niewątpliwie okazja do wnikliwej analizy społecznej, usytuowania jednostki w kontekście szybko zmieniającego się świata, zależności między postępem a tradycją lub odkrycia wewnętrznego wszechświata bohatera, konfrontowanego z kolejnymi problemami i zmianami. I choć Sōseki do pewnego stopnia czyni podobne wysiłki, to jednak do wyników dochodzi zupełnie innymi ścieżkami, opartymi przede wszystkim na pominięciu i wyłączeniu.

[…]

Pełny tekst recenzji znaleźć można na łamach dziennika Japonia-Online.

Dodaj komentarz